Samochód elektryczny – ekologiczny inaczej?

Ekolodzy to są tacy działacze, którzy bohatersko walczą z zagrożeniami, które sami sobie wymyślą. A w tym wymyślaniu są naprawdę nieźli. Walczyli już z dziurą ozonową, globalnym oziębieniem, globalnym ociepleniem a ostatnio walczą ze wszystkim na raz, czyli ze zmianami klimatu. I od razu wskazali głównego winowajcę tych zmian, czyli gaz CO2. No i się zaczęło! UE postanowiła bezzwłocznie rozprawić się z silnikami spalinowymi a w ich miejsce zmusić nas do korzystania z niepraktycznych i drogich napędów elektrycznych. Oczywiście w imię ograniczenia emisji CO2. I co się okazało? Jeżeli uwzględnimy procesy związane z produkcją auta elektrycznego (szczególnie baterii) oraz fakt, iż energia elektryczna w dużej części wytwarzana jest w wysokoemisyjnych elektrowniach węglowych, to okaże się, że w ciągu całego cyklu życia (od wytworzenia aż po złomowanie i utylizację) auto z napędem elektrycznym przyczyni się do większej emisji CO2, niż w przypadku auta z nowoczesnym silnikiem spalinowym. Ekologiczność samochodów elektrycznych polega jedynie na tym, że CO2 nie wydobywa się z rury wydechowej, ale w większej ilości z kominów fabryk i elektrowni. To tak jakby posprzątać wokół własnego domu a śmieci wywieźć do najbliższego lasu. I to na taką elektro mobilność rząd obciążył nas dodatkowym podatkiem emisyjnym doliczonym do ceny i tak już bardzo drogiego paliwa. Sami zatem widzicie jak małym rozumem rządzony jest ten świat.